Rozdział 3...
Przywitałyśmy się ze wszystkimi i usiadłyśmy . Było drętwo ,nikt nie wiedział jak mamy się zachować , wypić coś czy iść poszaleć na parkiecie ... Zdecydowałam rozruszać całą tą hałastrę , pociągnęłam chłopców do tańca , dziewczyny także wyszły za moją namową i po chwili wszyscy ruszali się zgrabnie ,jak na modeli przystało , do najnowszych tanecznych hitów . Po godzinie impreza rozruszała się na dobre , wszyscy tańczyli , drinki lały się strumieniami a wszyscy bawili się doskonale . Tak przynajmniej wnioskowałam . W pewnym momencie Amy zrobiło się słabo . Szybko wyprowadzilam ją na dwór i kazałam wdychać świeże powietrze . Postałyśmy tak przez chwilę i spowrotem weszłyśmy do klubu ...*Justin's POV*
- Stary , dzisiaj będzie odlot . Laseczki , drinki i impreza do samego rana . - powiedziałem do Matta .
- No . Super , że do mnie przyjechałeś . Strasznie dawno się nie widzieliśmy . To do której impreza ? Hahah - odpowiedział Matt .
- Oj , do późna . - uśmiechnąłem się i weszliśmy do klubu .
Było bardzo ciepło i bardzo tłoczno. Nigdy tu nie byłem . Ponoć był to najlepszy klub w tym mieście . Matt był moim najlepszym przyjacielem . Fakt , dawno się nie widzieliśmy ale często ze sobą pisaliśmy. Śmierdziało tu potem , alkocholem i fajkami . Masakra . Podeszliśmy do baru , zamówiliśmy coś do picia i zaczęliśmy się rozglądać za jakimiś dziewczynami .
- Sporo tu ładnych lasek . Które dzisiaj wybieramy ? - powiedziałem jednocześnie pijąc drinka .
- Nie wiem , zobacz tam pod ścianą. Te dwie blondynki .
- Nie , słabe są. A tamte ? Te na parkiecie .
- Dobra , chodź. Idziemy tańczyć.
*Juliette's POV*
Wróciłyśmy do klubu i usiadłyśmy na kanapie .
Zamówiłam Amy wodę, może lepiej się poczuje . Kiedy juz ją wypiła , zaproponowałam abyśmy wróciły juz do domu .
- Jull , zwariowałaś ? Jest dopiero po północy. Zostańmy jeszcze chwilę , proszę.
- No , ok . Chodźmy na parkiet , jeżeli lepiej się czujesz .
- Dobry pomysł .
Poszłyśmy jeszcze trochę poszaleć . Leciała właśnie moja ulubiona piosenka "We can't stop" Miley Cyrus . Kocham to . Weszłam na sam środek parkietu i zaczęłam tańczyć . Wszyscy zaczęli się na mnie patrzeć. Ciekawe jak musiałam wyglądać. Zgrabnie wykonywałam ruchy ciała. Uczyłyśmy się tego tańca na kursie . Zobaczyłam , że jacys chłopcy się na nas patrzą. Uśmiechnęłam się i dojrzałam , ze jeden z nich wygląda zupełnie jak Justin Bieber. Nie , to był Justin Bieber ! Uwielbiam go ! Tanczylam dalej lecz po chwili ciekawość wzięła nade mną władze i razem z Amy podeszlysmy do tych chłopców.
- Hej - powiedziałam - Ty jesteś Justin Bieber ?
- Tak , to ja . Jak się nazywacie ?
- Ja jestem Juliette , a to jest Amy , moja najlepsza przyjaciółka.
- Jak juz wiecie ja jestem Juss , a to Matt ,mój najlepszy przyjaciel . Hahah . Zatańczysz ?
- Ok .
Weszliśmy spowrotem na parkiet.Ja z Justinem a Amy z Mattem .
- Super tańczysz - pochwalił mnie chłopak .
- Ty też . Dlaszego przyjechałeś do NY ? Masz jakieś konkretne powody ?
- Mam ważne sprawy do załatwienia, a poza tym musiałem w końcu odwiedzić Matta .
- Ok - uśmiechnęłam się szeroko i tańczyliśmy dalej .
Po dwóch kolejnych godzinach zabawy stwierdziłam , że mam już ochotę wracać do domu. Podeszłam do Amy .
- Nie wiem jak Ty , ale ja już wracam do domu , zmęczona jestem .
- Ok. To idę z Tobą.
-Dobra , chodźmy się ze wszystkimi pożegnać .
Weszłysmy do naszej loży , wszyscy byli mocno wstawieni , wiec szybko się pozegnalysmy i wyszlysmy . Poszłyśmy do Matta i Jussa .
- My juz lecimy . Było milo , ale cóż...
- Smutno , a może dasz mi swój numer ? - powiedział Justin
- Ok - podałam mu cyfry , pozegnalam się z Mattem . Wyszlysmy przed klub , wsiadlysmy do taksówki .
- Ohh , Amy ! Dzisiaj było CUDOWNIE !
- Wiem . Mam numer do Matta . Strasznie się cieszę , jest miły i ogarnięty .
Przyjaechalysmy do mojego domu . Poszłam się umyć . Kiedy w końcu leżałam w swoim łóżku , dostałam SMS.
Od : Nieznany numer
- Dobranoc <3
W mgnieniu oka odpisalam , wiedząc że to Justin .
Do: Justinek :)
- Kolorowych ;*
Długo myślałam o dzisiejszym dniu , ale w końcu Morfeusz porwał mnie do swojej krainy ...